Tobiaszek nigdy nie widział mamy ani taty

Opublikowano:
Autor:

Tobiaszek nigdy nie widział mamy ani taty - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Wiadomości

Tobiaszek ma 8 lat. Nigdy jednak nie widział ani mamy, ani taty. Rozpoznaje ich po głosie i dotykając ich twarzy. Nie potrafi samodzielnie siedzieć ani stać. Miewa ataki epilepsji. Urodził się z porażeniem mózgowym. ? Nie jest łatwo, ataki nasilają się wraz ze zmianą pogody, ale cieszy nas każdy postęp Tobiasza ? przyznaje Marzena Sadowniczyk ze Starej Obry, mama chłopca. Rodzice malca nie poddają się i walczą o jego rozwój. ? Mamy np. specjalne klocki, które wpływają na jego rozwój ? podkreśla mieszkanka Starej Obry. Dzięki środkom z funduszu przeznaczonym dla niepełnosprawnych udało się zakupić nowy wózek dla chłopca, a także schodołaz, dzięki któremu pani Marzena może bezpiecznie sprowadzić Tobiaszka z mieszkania na drugim piętrze na dwór. - On już ma swoją wagę. Od dźwigania go musiałam przejść poważny zabieg ? przyznaje kobieta. Jednak wspólne spacery pozwalają chłopcu na nowe doświadczenia. - Wybieram jednak ustronne miejsca tak, by gwałtowne, głośne dźwięki z ulicy czy wioski nie przestraszyły go ? mówi pani Marzena.O historii Tobiasza i zmaganiach jego rodziców z wadami u chłopca pisaliśmy kilka lat temu na łamach ?Gazety Krotoszyńskiej?. Walka o życie dziecka zaczęła się już w jego pierwszych minutach. - Synek urodził się w stanie śmierci klinicznej. Dopiero w trzeciej minucie otrzymał jeden punkt w 10-stopniowej skali apgar za bicie serduszka ? wspomina mama malca. Tobiasz został wypisany ze szpitala, gdy miał miesiąc. Od razu zdecydowano o podjęciu rehabilitacji. Ta trwa do dzisiaj. - Odwiedza nas rehabilitantka, a codziennie przychodzi nauczycielka, która prowadzi z nim zajęcia. Ten czas jest także momentem, w którym mogę zająć się domem ? przyznaje pani Marzena. Teraz gdy sama zmaga się ze skutkami własnej operacji, opieka nad chłopcem częściej spada na męża - pana Sławomira. - Wcześniej pracował w delegacjach, musiał zmienić pracę, by być na miejscu. Mnie ciężko jest teraz choćby wykąpać Tobiaszka ? mówi kobieta.Wesprzyj leczenie chłopca odliczając 1% podatku na jego rzecz. Wystarczy, że w rocznym zeznaniu wpiszesz nr KRS 0000037904 z dopiskiem dla Tobiasza Sadowniczyka 11471.

Tobiaszek ma 8 lat. Nigdy jednak nie widział ani mamy, ani taty. Rozpoznaje ich po głosie i dotykając ich twarzy. Nie potrafi samodzielnie siedzieć ani stać. Miewa ataki epilepsji. Urodził się z porażeniem mózgowym. – Nie jest łatwo, ataki nasilają się wraz ze zmianą pogody, ale cieszy nas każdy postęp Tobiasza – przyznaje Marzena Sadowniczyk ze Starej Obry, mama chłopca. Rodzice malca nie poddają się i walczą o jego rozwój. – Mamy np. specjalne klocki, które wpływają na jego rozwój – podkreśla mieszkanka Starej Obry. Dzięki środkom z funduszu przeznaczonym dla niepełnosprawnych udało się zakupić nowy wózek dla chłopca, a także schodołaz, dzięki któremu pani Marzena może bezpiecznie sprowadzić Tobiaszka z mieszkania na drugim piętrze na dwór. - On już ma swoją wagę. Od dźwigania go musiałam przejść poważny zabieg – przyznaje kobieta. Jednak wspólne spacery pozwalają chłopcu na nowe doświadczenia. - Wybieram jednak ustronne miejsca tak, by gwałtowne, głośne dźwięki z ulicy czy wioski nie przestraszyły go – mówi pani Marzena.O historii Tobiasza i zmaganiach jego rodziców z wadami u chłopca pisaliśmy kilka lat temu na łamach „Gazety Krotoszyńskiej”. Walka o życie dziecka zaczęła się już w jego pierwszych minutach. - Synek urodził się w stanie śmierci klinicznej. Dopiero w trzeciej minucie otrzymał jeden punkt w 10-stopniowej skali apgar za bicie serduszka – wspomina mama malca. Tobiasz został wypisany ze szpitala, gdy miał miesiąc. Od razu zdecydowano o podjęciu rehabilitacji. Ta trwa do dzisiaj. - Odwiedza nas rehabilitantka, a codziennie przychodzi nauczycielka, która prowadzi z nim zajęcia. Ten czas jest także momentem, w którym mogę zająć się domem – przyznaje pani Marzena. Teraz gdy sama zmaga się ze skutkami własnej operacji, opieka nad chłopcem częściej spada na męża - pana Sławomira. - Wcześniej pracował w delegacjach, musiał zmienić pracę, by być na miejscu. Mnie ciężko jest teraz choćby wykąpać Tobiaszka – mówi kobieta.Wesprzyj leczenie chłopca odliczając 1% podatku na jego rzecz. Wystarczy, że w rocznym zeznaniu wpiszesz nr KRS 0000037904 z dopiskiem dla Tobiasza Sadowniczyka 11471.

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE